Czy menedżer społeczności to to samo co budowanie społeczności? Po co ci społeczność lub firma, skoro masz do dyspozycji niekończący się strumień sieci społecznościowych? Kto może sobie na to pozwolić? Korzystając z narzędzi takich jak Discord, Telegram czy WhatsApp, społeczności zawodowe i obywatelskie mnożą się, dzieląc się wszelkiego rodzaju zainteresowaniami.
Istnieje duża nieufność wobec nowych angielskich nazw, które sygnalizują potrzeby, trendy, a nawet zawody w świecie biznesu. To normalne. Miało to miejsce już przed pojawieniem się narzędzi cyfrowych i nasiliło się po ich pojawieniu się.
Wraz z pojawieniem się sieci społecznościowych, wokół firm, przedsiębiorstw i wszelkiego rodzaju podmiotów miały powstać społeczności. Tak było na początku, ale kolejne transformacje sieci społecznościowych przekształciły je w utowarowioną przestrzeń, która doprowadziła do przejścia od społeczności do odbiorców. Interakcja została w dużej mierze utracona, a ludzie stali się biernymi odbiorcami wiadomości, którzy, jeśli zostaną zainspirowani, mogą odpowiedzieć lub wejść w interakcję.
Sieci społecznościowe straciły impet z powodu nadmiernej stymulacji i nadmiaru reklam, które prawie całkowicie przesłaniają informacje i profile, którymi ludzie są zainteresowani. Coraz trudniej jest realizować cele, które skłoniły nas do ich przyjęcia. Doprowadziło to do utraty użytkowników. Jednak ludziom nie zabrakło technologii cyfrowej, ale brakuje im możliwości połączenia, która była wielką obietnicą Internetu.
Znalezienie przestrzeni do wymiany i dialogu, miejsc o wspólnym celu, a przede wszystkim przyjaznych miejsc, w których każda interakcja nie spotyka się z lekceważącymi lub prostymi argumentami, jest nadal czymś, czego ludzie chcą.
Taką rolę przyjęły społeczności.
Są to miejsca wymiany zawodowej, przestrzenie aktywizmu, bezpieczne miejsca do dzielenia się doświadczeniami lub miejsca w sieci, w których poszukuje się współpracy i wiedzy. Jest to pierwotny duch, który karmił sieć: wielka rozmowa, „maszyna” jako narzędzie do najbardziej ludzkiej rzeczy, jaką jest znalezienie rówieśników.
Ale ten powrót do początków nie prowadzi nas już do niczego nowego. Nauczyliśmy się, mamy doświadczenie i wiemy, jak pracować i dbać o rzeczy, aby przetrwały, a przede wszystkim wiemy, jak najlepiej je wykorzystać, nie zdradzając powodu, dla którego powstały.
Jest to moment, w którym społeczności już się nie pojawiają, ale są budowane.
Organizacje ekonomii społecznej mają w społecznościach narzędzie i strategię, które powinny przychodzić im naturalnie. Cel, potrzeba przywrócenia ludzkiej skali gospodarce i poszukiwanie wspólnego dobra to wartości, które w wielu przypadkach generują i podtrzymują te społeczności.
Ponadto istnieją dwa inne elementy, które są bardzo ważne dla ekonomii społecznej: potrzeba uświadomienia sobie różnic w sposobie rozumienia biznesu i pracy oraz posiadania sieci wsparcia, jeśli chodzi o rozwój i uruchamianie nowych projektów.
Społeczności i ekonomia społeczna.
Istnieje wiele rodzajów społeczności. Pierwszą klasyfikacją jest dostęp: mogą być otwarte lub zamknięte, a te ostatnie na zaproszenie lub za opłatą.
Innym kryterium kwalifikacji jest treść, a lista typów organizacji jest tak długa, jak intencje i potrzeby grupy osób, które decydują się dołączyć.
W poprzednich postach rozmawialiśmy już o trudnościach, jakie napotykają organizacje ekonomii społecznej, aby się rozwijać i być zrównoważonym biznesem: utrzymanie kultury organizacyjnej, zrozumienie przez grupę docelową, jak działają, oraz zrozumienie przez różne jednostki administracyjne i finansowe, jak działają.
Zróbmy to krok po kroku.
Łatwo jest znaleźć ludzi z umiejętnościami. Nie jest łatwo znaleźć ludzi, którzy są w stanie dopasować się do organizacji, która nie jest klasyczną firmą. Kiedy firmy mają wewnętrzne społeczności w ramach pakietu biurowego, znacznie łatwiej jest im przyjąć tę kulturę organizacyjną. Albo dlatego, że jest ona współdzielona przez współpracowników, albo ze względu na dynamikę i dokumentację do zrozumienia, internalizacja wartości będzie stopniowa i spersonalizowana, co bardzo pomaga uczynić ją bardziej stabilną w czasie.
Wszystko jest lepiej zrozumiałe, gdy jest wyjaśnione przez rówieśników, a nie ma lepszego sposobu na „wejście” niż wtedy, gdy wszyscy pomagają ci w przybyciu.
Współpracownicy, wolontariusze, a nawet klienci. Kiedy nasza organizacja otwiera się na świat zewnętrzny, zbytnio się odsłania i ryzykujemy, że ogromny wysiłek pójdzie na marne. Kiedy organicznie rozwijamy społeczność opartą na bardzo konkretnych celach lub zainteresowaniach, możliwości uzyskania zwrotu dla naszej organizacji wzrastają. Budowanie lojalności klientów, zwiększanie bazy wolontariuszy i utrzymywanie jej to opcje, które może ułatwić tworzenie i zarządzanie społecznościami.
Jeśli masz sponsorów lub patronów, możemy zagwarantować, że Twoje działania dotrą do osób o prawdziwych zainteresowaniach, a nie do ogólnych odbiorców.